Być może zarządzanie finansami kojarzy Ci się głównie z dużymi firmami. Może obiły Ci się o uszy jakieś dziwne nazwy: rachunek zysków i strat, bilans, EBITDA. Brzmi strasznie i totalnie nieznajomo, aż nie chcesz się tym zajmować? Mam dla Ciebie rozwiązanie.
Otóż ja uważam, że nie musisz się doktoryzować z księgowości i zarządzania finansami, by ogarnąć swoje finanse w podstawowym stopniu, który już może zapewnić Ci lepszą stabilizację. Być może to niepopularna opinia, ale serio – jak dla mnie, prowadząc działalność gospodarczą, pewnych rzeczy nie musicie jeszcze wiedzieć. Bo – Wy moi czytelnicy, często nie prowadzicie spółki. Najczęściej jesteście właścicielami działalności gospodarczej, która ma uproszczoną księgowość i od razu może dysponować pieniędzmi otrzymanymi od klientów.
No dobra, to jeśli nie musisz ogarniać całego świata księgowego i finansowego, to co na tym etapie warto wiedzieć?
Podstawa zarządzania finansami
Myślę, że taką podstawą podstaw jest ogarnięcie swojej struktury przychodów. I to jest powiązane z modelem biznesowym. Struktura przychodów wynika bezpośrednio z przyjętego przez Was modelu biznesowego. Czyli najpierw musisz odpowiedzieć sobie na pytania co, komu i jak sprzedajesz – a później możesz zastanowić się nad odpowiednim rozplanowaniem swoich przychodów.
Rodzaje przychodów w małej firmie
W rachunku zysków i strat wyróżniamy: przychody ze sprzedaży, pozostałe przychody operacyjne czy też przychody finansowe. I tą część finansowych tajemnic też warto zgłębić, ale dziś chciałabym Cię zachęcić do innego spojrzenia na ten temat.
- Jakie masz źródła przychodu? Wypisz to sobie!
- Co jest Twoim głównym źródłem przychodu?
- Czy masz jakąś kwotę przychodu zagwarantowaną na każdy miesiąc?
- Czy Twoje przychody są sezonowe?
- Pomyśl, czym się zajmujesz i w jak różne sposoby, możesz zarabiać na tym pieniądze? Co możesz tam dodać?
Po co się nad tym zastanawiać?
“Nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka “ powiedział Warren E. Buffett i ja go słucham.
Pandemia dobitnie pokazała, jak łatwo można odciąć ludzi od ich źródła przychodu. Twoja branża może zostać zamknięta, może ucierpieć wskutek kryzysu, może nie być akurat w trendzie. Jest masa czynników wpływających na to, że możesz zostać bez przychodu. A jeśli pieniądze nie wpływają do Twojej firmy, a Ty nie masz poduszki finansowej, to Twoja firma jest o krok od upadku.
Dlatego dobrze mieć kilka źródeł.
Kilka źródeł przychodu
Możesz łączyć różne źródła przychodu z różnych branż. Co ważne: zarówno działalność nierejestrowana jak i gospodarcza jest przypisana do jednej osoby. Nie otwierasz więc kolejnej działalności, a jedynie rozszerzasz swoją działalność – np. dodając kody PKD w przypadku działalności gospodarczej (pamiętaj, by zrobić to przed pierwszą sprzedażą w nowej branży). Finalnie łączysz więc kilku różnych rodzajów działalności pod jednym parasolem – swojego imienia i nazwiska.
Możesz również rozważyć różne sposoby na zarabianie w swojej branży. Bo przecież jak zaczynasz jakiś biznes, to nie ma jakiegoś z góry ustalonego porządku, jak coś robić. Możesz zrobić to po swojemu.
Tym sposobem możesz łączyć sklep lokalny z tym on-line jak np. @domwszczerympolu. Możesz sprzedawać produkty fizyczne i elektroniczne jednocześnie jak @paniswojegoczasu_offical. Możesz świadczyć usługi spotykając się z klientami na żywo i np. dodać do tego kurs on-line jak @PaniFizjotrener.
Jak to wygląda u mnie?
Łączę biznes tradycyjny (biuro rachunkowe) z biznesem on-line (e-booki i szkolenia).
Moja aktualna struktura przychodów kwartalnych:
- 25% – biuro rachunkowe
- 15% – współprace z innymi firmami
- 5% – konsultacje księgowe
- 55% – e-booki i szkolenia
Celowo utrzymuję przychody z biura rachunkowego na relatywnie niskim poziomie. Wiem, że mając wielu klientów do obsługi, nie będę w stanie pracować nad e-bookami i szkoleniami, które odpowiadają za większość przychodów w mojej firmie. Wolę obsłużyć kilku klientów i mieć dla nich czas, niż mieć ich wielu i nie robić nic innego – jak tylko księgować.
Taka struktura przychodów pozwala mi:
- Mieć stały, zagwarantowany w każdym miesiącu przychód z biura rachunkowego, który pokrywa mi wszystkie koszty prowadzenia działalności. Nie muszę się dzięki temu martwić, za co zapłacę ZUS i inne opłaty. To moja wersja membershipu. 😉
- Pracować nad biznesem – mam czas na to, by spojrzeć na swój biznes jako właścicielka, a nie tylko księgowa od księgowania.
- Pracować nad skalą – usług nie jestem w stanie skalować bez zatrudniania pracowników (co wiąże się ze wzrostem kosztów). Natomiast produkty elektroniczne mogę sprzedawać w nieograniczonych ilościach.
Pamiętaj o zasadzie Pareto
Stąd wniosek i dla Was: sprawdzaj, które 20% źródeł przynosi 80% przychodów. U mnie to właśnie biznes on-line odpowiada za największe zyski i to tą strefę rozwijam. Choć jednocześnie ważny jest dla mnie spokój i pewność, że mam co miesiąc gotówkę na opłaty. Dlatego rozwijam także mikro biuro rachunkowe, które spełnia te moje potrzeby, zapewniając comiesięczny przychód.
Najnowsze komentarze